Pierwszy raz w portrecie (jako inspiracja zdjęcie wyszukane w sieci) wykorzystalam kilka rożnych przyborów tj. w tym przypadku ołówek,cienkopic,węgiel oraqz marker,moje spostrzezenia są takie,że cienkopisem bym nie zrobiła lub delikatnie bym zrobiła eyeliner lub inaczej zrobila linię rzęs,a napewno rzęs bym nie zrobiła tak wielkich ,ale jak to bywa tak mi sie fajnie kresliło,że przedobrzyłam :) Jeśli chodzi o węgiel to swietna czerń na wlosy,ale to pierwsze podejście z nim,a jesli chodzi o markera to "markerowa" bluzeczka swietnie wg. mnie wyszła i w dodatku nie zlała sie z czarnymi wlosami... Cóż pozostaje tylko ćwiczyć,ćwiczyć,ćwieczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Pierwsze nieśmiale próby wykonałam,a oto efekt.
Pasja w życiu nadaje odcień i fascynację,którą sie oddycha tworząc... Jest jak melodia do piosenki i jak slońce nad górami... Bez "tego" to nie "to". Jest czymś co każdemu z nas dodaje ten unikalny i cenny własny pierwiastek... To Boska cząstka... Piękny dar.... Zapraszam do uchylonych drzwii inspiracji.
Komentarze
Prześlij komentarz